„Filiżanka kawy z…” – Waldemar Biały, sternik getsix® Sailing Team w regatach klasy Omega
getsix® to nie tylko firma i jej pracownicy. To przede wszystkim ludzie tworzący organizację, rozwijający i dzielący się swoimi pasjami, często nietypowymi. Tym razem poznajmy inspirującą historię Waldemara Białego, właściciela firmy przewozowej, który po pracy – razem ze swoją załogą – wskakuje na łódź i rywalizuje o mistrzostwo Polski w żeglarskich regatach klasy Omega. W rozwoju tej pasji od lat wspiera go getsix® , a od 2022 r. jego zespół nazywa się getsix® Sailing Team.
Kim jesteście i czym jest klasa Omega?
Waldemar Biały, sternik getsix® Sailing Team: – Na co dzień każdy z nas pracuje w swoim zawodzie, ja prowadzę firmę Taxi S Class. A „po godzinach” jesteśmy drużyną żeglarską, reprezentującą Wrocław. To nasza życiowa pasja. Trzonem załogi – oprócz mnie – jest Wojciech Kubas i jego żona Kamila. Ostatnio dołączył do nas także Filip Wróbel, syn konsula Gruzji, Wojciecha Wróbla. Wcześniej członkami naszej załogi byli Mateusz Patrzałek i Wiktoria Kuter. Omega to najpopularniejsza klasa żeglarska w Polsce. W ciągu roku startujemy w kilkunastu regatach, rywalizując o Puchar Polski i mistrzostwo Polski. Warto wspomnieć, że pomimo iż jest to klasa półamatorska, to jednak często rywalizujemy z najlepszymi polskimi żeglarzami, reprezentantami kraju, olimpijczykami, którzy traktują te starty jako dobrą bazę treningową.
Jak zaczęła się Pana przygoda z żeglarstwem?
Tym sportem interesuję się od dziecka. Mój tata był instruktorem żeglarstwa, wcześniej trenowałem też inne dyscypliny, np. piłkę nożną czy karate. Gdy miałem 8 lat postawiłem jednak na żeglarstwo. W regatach klasy Omega pierwszy raz wystartowałem w 1996 r., właśnie z tatą. Mieliśmy starą łódkę turystyczną, to były zupełnie inne czasy. I tak ta przygoda ciągnie się nieprzerwanie już od 25 lat. Z obecną załogą startujemy pięć lat. Wojtek ma doświadczenie żeglarskie, ale np. jego żona zaczynała zupełnie od podstaw, a teraz radzi sobie znakomicie i wygrywa z nami zawody.
Największy sukces na waszym koncie to
Zdobycie wicemistrzostwa Polski w 2018 r. Z mniejszych sukcesów wygrywaliśmy również mistrzostwa Wrocławia. Obecnie jesteśmy na czwartym miejscu w Pucharze Polski. W tym roku zabrakło nam niewiele do trzeciego miejsca. Wiemy, co nam nie wyszło i zamierzamy się poprawić.
Oprócz załogi, najważniejszym aspektem tej pasji musi być łódka. Czym pływacie i jak dbacie o sprzęt?
Mamy łódkę produkcji Romualda Krasieckiego. Moim zdaniem to najlepsza konstrukcja w klasie Omega. Jest bardzo wytrzymała, wystarczy wspomnieć, że nasza łódka pochodzi z 2006 r. Jest jedną z najstarszych w klasie, a osiągamy jedne z najlepszych wyników. Łódki innych producentów są najczęściej tworzone w 2-3 tygodnie, a nasza była robiona przez pół roku. To w pewnym sensie unikat. W 2020 r. przeszła gruntowną metamorfozę. Podobnie jak z samochodem, minimum raz w roku taka łódka podlega przeglądowi, w tym wypadku u szkutnika. Zdarza się, że częściej bo wiadomo, że jest to sport ekstremalny i niektóre elementy szybko się zużywają. Roczne utrzymanie naszej łódki kosztuje co najmniej kilka tysięcy złotych, a jej wartość rynkowa to ok. 40-50 tys. zł.
Czy aby uprawiać żeglarstwo potrzebne jest specjalne przygotowanie?
Żeglarstwo jest sportem dla wszystkich, ale np. w startach klasy Omega musimy mieć odpowiednie certyfikaty, pozwolenia. Dodatkowo należy mieć dobrą kondycję i oczywiście nie bać się wody. Szybkość, czy siła jest ważna, ale najważniejsza jest wytrzymałość. Zdarzają się regaty w naprawdę trudnych warunkach pogodowych, gdzie człowiek cieszy się, że w ogóle je ukończył, niezależnie od zajętego miejsca.
W jaki sposób Waszą pasję wspiera getsix®?
Najpierw naszym sponsorem było miasto Wrocław, potem reprezentowaliśmy barwy PGE Turowa Zgorzelec, a od czterech lat mocno wspiera nas getsix®. Pomoc do tej pory polegała na zakupie osprzętu, jak np. żagli i strojów na zawody. Od 2022 r. to wsparcie będzie jeszcze większe, bo firma będzie opłacać nasze wyjazdy, co do tej pory było największym kosztem, jaki ponosiliśmy. Zmieniliśmy również swoją nazwę, wcześniej startowaliśmy jako Monster Sailing Team, a teraz nazywamy się getsix® Sailing Team. Cieszymy się, że współpraca z roku na rok jest coraz lepsza.
Jakie macie najbliższe plany i cele na sezon 2022?
Zawsze chcemy wygrywać i nie ukrywamy, że celem na ten rok jest dublet, czyli zdobycie zarówno mistrzostwa jak i Pucharu Polski. Wiemy, że możemy to osiągnąć. Nasze wyniki są stabilne, co roku jesteśmy w pierwszej piątce w Polsce. Jednak teraz poprawiliśmy sprzęt i te zmiany powinny otworzyć nam drogę na sam szczyt.